Zakończyliśmy przygodę z naszymi zmysłami, ale jeszcze do tego wrócimy, bo to bardzo interesujące. Zastanawialiśmy się, który ze zmysłów jest najważniejszy. Sami przekonaliśmy się, że utrata węchu może być tak samo przykra i niebezpieczna co utrata wzroku.
Sprawdziliśmy to sami. Co z tego, że nie czulibyśmy przykrego zapachu, skoro i tak byśmy go wdychali?
Smak
Na samą myśl o cytrynie napływa nam ślina do ust. A taka pyszna czekoladka, która rozpływa się w ustach…mniam mniam. Sprawdziliśmy też „działanie” naszych kubków smakowych w różnych częściach języka: potrawy słone, kwaśne, ostre, słodkie… Ale była zabawa!
Słuch
Kiedy Pani Ewa do nas mówiła nie wydając głosu, trudno było zrozumieć co mówi.
Poznaliśmy też język migowy- wszystkie litery alfabetu. Może zgadniecie jakie mamy imiona?
Dotyk
A co, jeśli coś będzie gorące? To przecież bardzo niebezpieczne tak dotknąć coś gorącego i się oparzyć. Pani Ewa opowiedziała nam historię, która jej się przydarzyła, gdy była mała. Nie była to przyjemna opowieść.
Rozpoznawaliśmy także siebie po dłoniach. I nie było to wcale łatwe.
Który ze zmysłów jest najważniejszy? Cóż…trudno powiedzieć, bo wszystkie są bardzo potrzebne. Dlatego musimy o nie dbać w różny sposób, także poprzez odpowiednie odżywianie. Oto nasza piramida żywienia wykonana wspólnie z koleżankami i kolegami z kl. II.
Jak Wam starczyło czasu na to wszystko?
OdpowiedzUsuń2 tygodnie z przerwą :)
OdpowiedzUsuń