Z lektury A. Frączek "Rany Julek" można się bardzo dużo dowiedzieć o Julianie Tuwimie. Dzieci świetnie zapamiętały, że jako dziecko poeta miał różne "bziki". Najbardziej zapadł nam w pamięć bzik chemiczny i wybuch na klatce schodowej, w którym mały Julek poparzył rękę. Duże wrażenie zrobiła też jego ucieczka z domu, spowodowana niepowodzeniami matematycznymi oraz wybryki z Inowłodza.
Dzisiaj sporządziliśmy portret Juliana Tuwima. Pracowaliśmy w grupach - część narysowała sam portret, reszta przygotowywała różne atrybuty: buteleczki z substancjami chemicznymi, eksperymenty, kolekcje, książki, gady oraz problemy z liczeniem.
Myślę, że pan Julian byłby zadowolony ze swojego portretu przygotowanego przez dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz