Wycieczka do Skansenu w Zubrzycy Górnej za nami. Oto sprawozdanie z wyjazdu uczniów kl. II w Gliczarowie Górnym:
Wczoraj byliśmy w Zubrzycy Górnej busem na wynajem. Była bardzo ładna pogoda i jechaliśmy 1 godzinę. Jak dojechaliśmy na miejsce to weszliśmy do chaty.Jak wyszliśmy to jakaś miła pan wyszła do nas i zaprowadziła nas do chaty, w której robiliśmy moskole. Próbowaliśmy zrobić mąkę ze zboża i było naprawdę wspaniale, piliśmy kawę zbożową.
Zuzia
Wczoraj byliśmy z Zubrzycy, jechaliśmy busem. Jechaliśmy do skansenu na zajęcia "Od ziarenka do bochenka". Czyli naukę pieczenia. Najpierw orało się ziemię, później bronowało czyli gładziło. Następnie siał dziadek lub babcia. Brał szmaciany koszyk, w którym były ziarna. Kolejnym etapem było rozrzucanie ziaren. Gdy wyrosły to się je kosiło i bijakiem uderzało, więc wypadały ziarna. Później dziadek przesiewał ziarna od plewów. Następnie babcia rzucała ziarna z plewami i ziarna leciały dalej. Robiła z nich mąki i zakwas. Babcia piekła 7 bochenków chleba. Podczas pieczenia nie wolno było hałasować.Oceniam 9/10, bo kawa zbożowa zepsuła mi życie.
Michał
Wczoraj 25 X 2022 r. pojechaliśmy do skansenu w Zubrzycy Górnej małym busem z całą klasą. Robiliśmy moskole-to są takie placki z mąki i mleka. Robiliśmy mąkę i biliśmy takim bijokiem zboże, które oddzielało ziarno od plewów. Było fajnie.
Maja
Pojechaliśmy do Zubrzycy Górnej 25 października. Odwiedziliśmy dużym autem, oprócz Olka, bo był chory. Auto prowadziła moja ciocia. Byliśmy tam , żeby zrobić chleb i żeby zobaczyć jak żyli ludzie, ale chleba nie wykonaliśmy bo by to nam zajęło 3 dni. Upiekliśmy moskole, czyli takie placki. Wypiłam też kawę, tylko mi nie smakowała, bo nie lubię w ogóle, a ta była zbożowa. Bardzo mi się podobało w ogóle wszystko oprócz kawy zbożowej.
Laura
A oto relacja fotograficzna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz