Nasz autorski program nauczania RAZEM zakłada m.in. zaangażowanie naszych uczniów na zajęciach, przejęcie przez nich inicjatywy, pracę metodą projektową. W myśleniu o edukacji towarzyszy nam też konstruktywizm. Robimy wszystko co w naszej mocy, by zajęcia były dla naszych Pierwszaków atrakcyjne. Jednak najważniejsze by były efektywne a dopiero potem efektowne. Jednak uważamy, że "opakowanie" dla naszych uczniów (choć nie tylko dla nich) jest bardzo ważne. Wszystko po to by zachęcić uczniów do odkrywania, poszukiwania. Jednak są też i takie zajęcia, które mimo swej atrakcyjności, wymagają żmudnej, ciężkiej pracy. Do takich edukacyjnych wyzwań należy nauka czytania. Każde dziecko chce być "naj" we wszystkim. A jeśli coś się mu nie udaje, to nie wynika z braku chęci. Przyczyny są inne, nie leżą po stronie dziecka. Czytanie to bardzo trudna do opanowania umiejętność, jednak szalenie ważna. To ciężka, systematyczna praca każdego dnia.
Przygodzie w czytaniu towarzyszy nam metoda symultaniczno-sekwencyjna. Jest idealna szczególnie dla dzieci mających zaburzony słuch fonemowy. A takich jest coraz więcej. Efekty uczenia się czytania są bardzo zadawalające. Wymaga to podejmowania dużego wysiłku ze strony uczniów, a także nas nauczycieli we wsparciu rodziców. Nie wyobrażam sobie, by dziecko nie doskonaliło techniki czytania także w domu. Nie chodzi o kilkugodzinną pracę, ale 10-cio minutowy trening od poniedziałku do piątku zarówno w szkole, jak i w domu. W przypadku dzieci, którym nauka czytania sprawia spore trudności- tym bardziej jest to potrzebne. Bo systematyczność to podstawa. Nie zawsze wszystko się udaje tak jak sobie zaplanowałyśmy. Nie zawsze też wybrana metoda nauki czytania sprawdza się dla wszystkich w 100 %. Dostosowuję ją do ucznia, jego potrzeb. Jeśli trzeba-korzystam z kilku metod, by dopasować ją do konkretnego dziecka. Jeśli istnieje taka potrzeba- cofam się do początku. Są też w mojej klasie dzieci, które już płynnie czytają. Nie widzę sensu, by miały czekać na resztę klasy. Dlatego dostosowuję ćwiczenia doskonalące naukę czytania do konkretnego dziecka. A wszystko dlatego, by każdy mógł rozwijać się w swoim tempie. Jest 5 marca 2024r. Widzę jak wielkie postępy w nauce czytania zrobiły od początku roku moje Pierwszaki. Wymagało to (i nadal wymaga) wielu różnorodnych ćwiczeń. I tutaj nie da się wprowadzić żadnych czarów, fajerwerków, bo bez treningu, mozolnej, codziennej pracy nie byłoby efektu.
Oj czytanie, niby łatwe, ale jednak..
OdpowiedzUsuńoj tak
Usuń