marca 08, 2024

"TOPR. O psie, który został ratownikiem"

Klasa I C ze SP 16 w Warszawie i kl. 1 z Gliczarowa Górnego w ostatnim czasie czytały książkę 


W tych działaniach tym razem towarzyszyła nam klasa 2 z Gliczarowa Górnego.
Wszystko zaczęło się od tego, że kl. 1 z Gliczarowa Górnego otrzymała w prezencie książkę, potem pojechała na jej promocję. Relację z tego wydarzenia znajdziesz TUTAJ

I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie pytania naszych Pierwszaków "kiedy będziemy rozmawiać o psie? Był już kot to teraz chcemy psa". No cóż- uznałyśmy, że prośbę trzeba spełnić. Zmieniłyśmy plany i rozpoczęła się nasza wspólna przygoda z książka i jej bohaterem.

Każdy samodzielnie wykonał METRYCZKĘ KSIĄŻKI. Oto niektóre z nich:

                                                                Gliczarów Górny



Warszawa












Każda z klas wspólnie w szkole czytała książkę o przygodach Vera. Klasa 1 i 2 była także na spotkaniu autorskim, na którym była sama Autorka, jak i pies ratownik Bob ze swoim Panem Łukaszem. Pisaliśmy o tym wcześniej. Samo omawianie tej książki tak naprawdę było pomysłem uczniów z Warszawy i Gliczarowa Górnego. Niektórym książka spodobała się na tyle, że po raz drugi czytali ją w domach z rodzicami! 

Na samym początku rozpoczęliśmy od zebrania od uczniów informacji na temat psów, co już o nich wiedzą. Potem wiele ciekawostek dowiedzieliśmy się z prezentacji. Znajdziesz ją TUTAJ

Na jej podstawie każdy wykonał notatkę graficzną.


DALSZE PRZYGODY VERA

Nasze klasy wspólnie przygotowały sobie wyzwania. Każda szkoła poszukała informacje na temat prawdziwych akcji ratowniczych TOPR wybierając dla siebie nawzajem 3. I tak: 

Klasa 1 i 2 z Gliczarowa Górnego otrzymała od kl. 1C z Warszawy następujące akcje TOPR jakie miały miejsce w Tatrach:

AKCJA 1



AKCJA 2

AKCJA 3


Klasa 1 z Gliczarowa Górnego rzuciła następujące wyzwania uczniom  z Warszawy:
AKCJA 4


AKCJA 5

AKCJA 6


W losowo dobranych zespołach ruszyliśmy do akcji tworzenia kolejnych przygód Vera. Każdy zespół miał za zadanie przygotować przygody Vera na podstawie prawdziwych akcji ratowniczych TOPR jakie sobie nawzajem wybraliśmy. Tak wyglądała nasza praca




Warszawa



Zespoły przystąpiły do podziału zadań. Aby współpraca była bardziej efektywna, każdy odpowiadał za poszczególne fragmenty każdego rysunku, np: jedna osoba miała za zadanie na wszystkich częściach historyjki narysować śmigłowiec w różnym położeniu, inna osoba była odpowiedzialna za tło, jeszcze inne za poszczególnych bohaterów. W ten sposób cała rysunkowa cześć historii była spójna. Na wszystkich Vero, czy też jego Pan lub śmigłowiec wyglądali podobnie. Oczywiście zdarzały się także spory, które na szczęście udało się rozstrzygnąć za pomocą losowania lub zabawy Papier-kamień-nożyce. Oto efekty tej współpracy:
AKCJA 1





AKCJA 2






AKCJA 3





Następnie za pomocą Teatru Kamishibai każdy zespół zaprezentował przygody z udziałem psa Vero. Nagraliśmy je by móc sobie nawzajem pokazać Gliczarów Górny dla Warszawy, Warszawa dla Gliczarowa Górnego.

Warszawa dla Gliczarowa Górnego





Gliczarów Górny dla Warszawy








ŚWIAT WIDZIANY OCZYMA PSA

Kolejnym naszym międzyklasowym wyzwaniem było wybranie przez każdą ze szkół 3 miejsc. 

Klasa 1C z Warszawy wybrała dla Gliczarowa Górnego: dno oceanu, trampolinę, sklep. Każda klasa miała narysować świat widziany oczyma psa w tych właśnie miejscach, pamiętając o tym jakie pies widzi kolory. Oto świat widziany przez psa w tych miejscach:








Natomiast klasa 1 i 2 z Gliczarowa Górnego wybrały dla Warszawy: góry, bajkę, park wodny. Oto świat widziany oczyma psa z tych miejsc.

                                        

                                        

                                        

                                    

                                         

                                         

                                         

                                         

                                         

                                         

TOPR- co znaczy ten skrót

To doskonale wiemy od samego początku, dzięki Pani Beacie Sabale-Zielińskiej, która dokładnie opisała to w swej książce. Jednak postanowiliśmy puścić wodze fantazji:







ŚMIGŁOWIEC SOKÓŁ

Postanowiliśmy także nadać nowy charakter smokowi, bo tak nazywał śmigłowiec Sokół Vero -główny bohater książki. Mamy nadzieję, że ratownikom TOPR spodoba się Sokół w nowej odsłonie :) 

















PIES- piosenka, origami, mozaika i różne aktywności 





Oswoić strach
Każdy wybrał sobie 1 kartę Dixit, która każdemu wydawała się najstraszniejsza.




Rozmawialiśmy, co takiego wywołuje w tej karcie u nas strach. Zastanawialiśmy się jak ten strach można oswoić. I udało się ! Wszystko za pomocą "obśmiania go" oraz przeramowania naszego myślenia- dostrzeżenia w tej karcie czegoś pozytywnego, by zmienić nasze myślenie o karcie. I udało się!
Kolejnym sposobem oswojenia strachu jest w tych momentach śpiewanie piosenki. Okazało się, że są wśród nas osoby, które korzystały z tego sposobu wtedy kiedy są same w pokoju lub mają w ciemności zejść na dół. Osoby te przyznały, że jest to rzeczywiście dobry sposób.
Zastanawialiśmy się też dlaczego każdy z nas boi się zobaczyć kogoś, którego twarz jest podświetlona od dołu a nie boi się kiedy twarz jest podświetlona od góry. Przyczyna jest prosta- nasze doświadczenia nami kierują. Zawsze widzimy w filmach/ bajkach postać mroczną, której głowa jest podświetlona od dołu a nie od góry. Stąd też takie sytuacje zapamiętał nasz mózg.
Na koniec każdy zrobił karty Piotruś/ Dixit. Były to karty, na których narysowaliśmy to, czego zwykle się boimy. Próbowaliśmy je także przeramować, obśmiać. 










Oto karta Piotruś:




Karty Piotruś
Które każdy zaprojektował samodzielnie






karta Piotruś


Klasa 1C z Warszawy otrzymała także wyzwanie od kl. 1 i 2 z Gliczarowa Górnego-spakować plecak przed wyjściem w góry.

To była wspaniała przygoda z książką!

P.S. Nasza czterodniowa przygoda z książką zakończyła się 7 marca 2024 r.. Wtedy wspólnie z Edyta Karwowską napisałyśmy ten post. Dziś jest 10 marca 2024 r. i chciałam dodać coś od siebie. Dziś rano postanowiłam wybrać się na Kasprowy Wierch. Sprawdziłam prognozę pogody na stronie TPN, spakowałam plecak tak, jak robiliśmy to na zajęciach: ciepłe ubranie, bielizna termiczna, czapka, rękawiczki, kijki, buty górskie, raczki ( i tu mój błąd, że tym razem nie raki). W plecaku folia termiczna, zestaw pierwszej pomocy, termos z herbatą, woda mineralna, kanapki, suszone i świeże owoce. Wszystko zapowiadało się wspaniale. Jednak ok. 40 minut przez dojściem na szczyt zaczął sypać śnieg, nadeszła zamieć śnieżna, widoczność ograniczona do ok. 100 metrów, może i mniej. Zawiewało szlak na tyle, że ślady wydeptane na szlaku zaczęły być niewidoczne. Raczki okazały się być mało pomocne, przydałyby się raki. I wtedy wyciągnęłam z plecaka jeszcze jedną rzecz, którą spakowałam- rozsądek. Mimo, iż byłam tak blisko szczytu ( ponad 2 godziny drogi za mną) -zawróciłam.  W obawie o własne zdrowie i życie, a także by pies taki jak Vero, czy Bob, mogli wraz ze swoimi przewodnikami-ratownikami także bezpiecznie wrócić do domów- do bliskich, którzy na nich czekają. Książka "TOPR. O psie, który został przewodnikiem" ma ogromny wymiar edukacyjny nie tylko dla Małych, ale i Dużych. A góry? One z pewnością poczekają. Ewa Kempska

poniżej foto z dzisiejszego dnia, na których przez ułamek sekundy widziałam cel mojej podróży








2 komentarze: