kwietnia 04, 2023

Nie zawsze jest różowo

 W ubiegły piątek mieliśmy wspólnie skonstruować ortograficzna grę planszową- ustawienie poszczególnych elementów na planszy, ustalenie zasad gry. Udało się wspólnie zrobić tyle.




Niestety skończyło się tym razem na kłótni i gra póki co została zakończona.

Sprawę należało na spokojnie przemyśleć by móc do niej wrócić. Z tej to okazji w niedzielę powstała na tę okoliczność zabawa fabularyzowana "Wycieczka". 



PRZEBIEG ZABAWY:

Wszyscy siedzą na krzesłach ustawionych w rzędach jeden za drugim. Przyporządkowujemy role. Rząd pierwszy zajmuje PANI, rząd drugi dzieci- DZIEWCZYNKI, rząd trzeci-CHŁOPCY. Dodatkowo wśród dziewczynek i chłopców wybieramy KLARĘ, FRANKA, HUBERTA

Osoba prowadząca czyta tekst. Każdy uczestnik kiedy reaguje na swoje imię poprzez obiegnięcie w jak najszybszym czasie wszystkich uczestników zabawy i wrócić na swoje miejsce.

Przykład: w pierwszym rzędzie siedzi PANI (może być 3-4 dzieci, w zależności od liczebności klasy). Kiedy w czytanym przez osobę prowadzącą opowiadaniu padnie słowo PANI- osoby w pierwszym rzędzie wstają, obiegają wszystkich i siadają na swoje miejsca.

Występują: Pani, dzieci, dziewczynki, chłopcy, Klara, Franek, Hubert

WYCIECZKA

W pewien wiosenny poranek, tuż po dzwonku na lekcję PANI oznajmiła:

-Wybieramy się na wycieczkę.

-Hurrrraaaa !- zareagowały DZIECI. Część z nich właściwie chciała iść do domu i się

już pakować. Inni ustalali z kim będą siedzieć autokarze i co ze sobą zabierają.

CHŁOPCY zarezerwowali sobie nawet miejsca w tylnej części pojazdu.

-Chwila, chwila-a kto powiedział, że to wy będziecie siedzieć z tyłu?- zapytały

DZIEWCZYNKI.

-No jak to kto- my, ma się rozumieć- powiedzieli CHŁOPCY.

DZIEWCZYNKI parsknęły śmiechem, a CHŁOPCY nie wiedzieć czemu w jednej

chwili się obrazili.

-Jak tak to my nigdzie nie jedziemy, prawda CHŁOPAKI?-powiedział w imieniu

męskiej części klasy FRANEK.

-Racja, jedźcie sobie same. Dziękujemy za taką wycieczkę –wtórował mu HUBERT.

-Co racja to racja, powiedzieli pozostali CHŁOPCY.

-Nie to nie, bez łaski, pojedziemy sobie same. I wiecie co, będziemy się świetnie

bawiły bez was, prawda DZIEWCZYNY?- powiedziała KLARA

-No to sobie jedźcie, szerokiej drogi, do widzenia-zakończył FRANEK

No i się zaczęło. CHŁOPCY obrazili się na DZIEWCZYNY, DZIEWCZYNY

na CHŁOPAKÓW, ba można powiedzieć, że nie tyle obraziły, co strzeliły focha.

HUBERT powiedział, że zrobią sobie męską wycieczkę w męskim towarzystwie

i wreszcie będą mogli robić to, na co mają ochotę a nie chodzić po jakiś tam głupich

sklepach z kosmetykami i ciuchami.

W tym momencie PANI już nie wytrzymała.

-Posłuchajcie DZIECI. Jednak trudno było jej się przebić z czymkolwiek, bo cały

czas ktoś kogoś przekrzykiwał. Raz byli to CHŁOPCY, innym razem

DZIEWCZYNKI.

-DZIECI… DZIECI!.... DZIE-CI!!!! –krzyknęła z całych sił PANI

-Wszystkich zamurowało, bo nie często zdarzało się by PANI podnosiła głos.

-Proszę PANI, czy coś się stało?-zapytały DZIEWCZYNKI

-Chłopcy zaraz podbiegli do PANI, chcąc jej pomóc.

PANI usiadła, odczekała chwilę i powiedziała:

-DZIECI, o co wam właściwie chodzi?

-Ale, że nam?! –zapytały zgodnym chórem zdziwione DZIECI

-Tak wam, o was mówię. Zaproponowałam wam wspólną wycieczkę tak?

-Noo tak- odparły DZIECI

-No i my jedziemy, a DZIEWCZYNY…

-Jak tak dalej pójdzie to nikt z was nigdzie nie pojedzie- przerwała im PANI

-Ale jak to? Dlaczego?- zapytał HUBERT

PANI wzięła 2 głębokie oddechy i powiedziała:

-Kochane DZIECI, kto mi powie- dokąd my właściwie jedziemy, co?

-No jak to dokąd-na wycieczkę- powiedziała KLARA

-Właśnie, na wycieczkę- wtórowała jej pozostała część klasy.

PANI przyglądała im się ze spokojem, ale i lekkim niedowierzaniem.

-Na wycieczkę mówicie?

-Noo tak- odparł FRANEK, choć tym razem powiedział to bez wielkiego

entuzjazmu i przekonania.

-A można wiedzieć kiedy i dokąd konkretnie jedziecie?-zapytała PANI

-No wiadomo- tym razem zaczęli CHŁOPCY, jednak piorunujące spojrzenie 

DZIEWCZYNEK wymierzone w ich kierunku ucięło ich dalszą dyskusję.

Przyszłam dziś do was, bo myślałam, że ucieszycie się z faktu, że chcę pojechać

z wami na wycieczkę.

-No i tak jest proszę PANI- wtrącił jeszcze FRANEK, chcąc załagodzić całą

już i tak dość napiętą sytuację, ale KLARA szturchnęła go, dając mu do zrozumienia

by się więcej nie odzywał.

Drogie DZIECI, zobaczcie. Przyszłam do was, chcąc wam zrobić niespodziankę tą

informacją.

Rozmawiałam z waszymi rodzicami i oni się zgodzili na wasz wyjazd. Jednak to

z wami chciałam ustalić dokąd i kiedy pojedziemy. Jednak jak mam to zrobić,

skoro od samego początku zaczęły się przekrzykiwania i kłótnie? Ustaliłam także

z waszymi rodzicami, że tym razem pojedziemy pociągiem.

-Huuuraaaa- krzyknęły zgodnie DZIECI- pociągiem!!!!

-To będzie mój pierwszy wyjazd pociągiem proszę PANI !!!- powiedział HUBERT

-Tak wiem HUBERCIE-powiedziała PANI

-I mój- wtrąciła KLARA

DZIECI, wiem o tym ja i wiedzą o tym doskonale i wasi rodzice, że nikt z was nigdy

nie jechał pociągiem i że jest to wasze jak dotąd niespełnione marzenie. Ale jak

mamy coś wspólnie ustalić, ba wspólnie jechać i spędzić razem miło czas,

skoro już teraz się kłócicie, zanim jeszcze ustaliliśmy gdzie i kiedy pojedziemy?!

Może ktoś mi odpowie?

Zapadła cisza. DZIECIOM zrobiło się jakoś nieswojo, a nawet głupio.

-Przepraszamy - powiedziała niepewnie KLARA

-Przepraszamy proszę PANI- odrzekły zgodnym chórem pozostałe DZIECI.

-Czy gniewa się na nas PANI?

Oj DZIECI, przecież wiecie, że się na was nie gniewam, ale…

I tu PANI nie zdążyła dokończyć swojej myśli, bo WSZYSCY rzucili się swojej PANI

na szyję. I zgadnijcie co się stało, kiedy dwadzieścioro pięcioro  DZIECI w tym

samym czasie rzuciło się PANI na szyję?

Kiedy PANI udało się wreszcie wstać z podłogi (oczywiście z pomocą DZIECI),

WSZYSCY usiedli na dywanie w kole i wreszcie zaczęli przygotowania

do wspólnej wycieczki.

 

P.S. Kiedy w poniedziałek udało nam się ją przeprowadzić, tuż po jej zakończeniu

 Michał powiedział:

-Proszę Pani, to jest o nas, my czasem też się tak kłócimy.

I to  był początek naszej rozmowy o tym co się stało. Do gry wrócimy, kiedy wszyscy 

będą gotowi na współpracę. Kiedy? Klasa ma dać znać, kiedy będzie gotowa. A póki co, 

zabawa bardzo wszystkim się spodobała. Doskonaliła koncentrację uwagi a przy tym

stała się początkiem rozmowy wtedy, kiedy nie zawsze jest różowo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz